sobota, 6 września 2014

Trochę techniki na weekend.

Wiele osób pyta nas czy warto zwracać uwagę na obsługę formatu DSD przez odtwarzacz lub przetwornik. Dlaczego DSD nie ma sensu w dobie plików 24-bitowych?


Aby to dokładnie to wyjaśnić poprosiliśmy o wypowiedź autorytet, Murraya Smitha, inżyniera Linn Products.


„DSD zostało wymyślone dla rozwiązania problemów, które obecnie już nie istnieją.

DSD był dobrym pomysłem w roku 1999, kiedy to miał on za zadanie podnieść jakość brzmienia w stosunku do 16-bitowej płyty CD. Po pierwsze unikając wielokrotnej konwersji oraz filtrów DSD miało za zadanie uprościć cały proces i skróć go do minimum. 

Jednakże, w międzyczasie mieliśmy znaczący postęp w jakości konwerterów analogowo-cyfrowych (A/C) oraz cyfrowo-analogowych (C/A). Odeszły one od pracy w systemie 1-bitowym, zastępując to znacznie lepszą topologią wielobitową. Dodatkowo różnego rodzaju filtry stały się bardziej przezroczyste, a korzystanie z wielokrotności 44.1* pozwoliło na eliminację błędów konwersji częstotliwości. Tak naprawdę, czasem DSD może być największym ograniczeniem procesu nagrywania.


Pojawienie się w 2007 roku naszych odtwarzaczy Linn DS., które są w stanie odtwarzać materiał studyjny w jakości 192 kHz / 24 bity, pokazało, że DSD się kończy. Nie mam już potrzeby konwertować materiałów w wysokiej rozdzielczości PCM do DSD, ponieważ taki materiał możemy odtworzyć bezstratnie na naszym odtwarzaczu strumieniowym. Nie jesteśmy ograniczeni już więcej parametrami płyty kompaktowej.

DSD podobnie jak wiele formatów audio używanych wcześniej, doszedł do końca swojej użyteczności. Czas iść naprzód.”

Dzięki prostej kalkulacji możemy sprawdzić, że jakość DSD nie jest wyższa niż formatów studyjnych jakie są obecnie dostępne. Niektórzy o tym zapominają, patrząc jedynie na wyszczególniane przez niektórych producentów dodatkowe funkcje. Warto o tym pamiętać i nie zawracać sobie głowy DSD. 


* Parametry płyty CD zostały określone przez standard "Red Book" w latach 80'tych na 44.1 kHz / 16 bitów. Z taką dokładnością można zapisać muzykę na kompakcie po dziś dzień. W studiach nagraniowych od kilkunastu lat wykorzystuje się powszechnie wyższe rozdzielczości i większą dokładność, np. 88.2 kHz, 96 kHz, 176,4 kHz i 192 kHz / 24 bity. Jeśli nagranie musimy następnie wydać w formie płyty, to musimy skorzystać z redukcji informacji do wersji 44.1 kHz/16 bit. Niekiedy aby chociaż trochę zmniejszyć problemy z konwersją, płyty nagrywa się w wielokrotności 44.1 czyli 88.2/24 lub 176.4/24, aby "łatwiej" było wykonać operację downsamplingu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz