piątek, 30 sierpnia 2013

Trochę techniki na weekend. Video.

HDMI 2.0
High Definition Multimedia Interface. Na początku września ma zostać zaprezentowany nowy standard połączeń audio/video. Oprócz łączy analogowych RCA (powszechnie zwanych 'cinch'), HDMI jest najczęściej używanym kablem w domowych systemach audio oraz video. Jest bardzo wygodny ponieważ jednym kablem możemy przesłać zarówno obraz, dźwięk oraz sygnały sterowania. Nowy standard 2.0 zacznie pojawiać się w najnowszych telewizorach z górnej półki. Jeśli chcemy kupić nowy telewizor powyżej 60" przekątnej, warto upewnić się, że będzie możliwy upgrade sprzętowy do tego interfejsu lub telewizor będzie korzystał z tego złącza. Pierwsze telewizory kompatybilne z tym standardem ma zaprezentować Panasonic podczas odbywających się w Berlinie na początku września targach IFA.



UHD
Ultra High Definition, znane wcześniej raczej pod nazwą 4K to nowy standard rozdzielczości obrazu w telewizorach oraz projektorach. Nowy standard wykorzystuje 4x więcej pikseli niż Full HD. Dzięki temu, że dysponujemy 2-krotnie większą ilością linii, również łatwo możemy wykorzystać większą rozdzielczość do stworzenia obrazu 3D bez utraty rozdzielczości. Obecnie w większości przypadków jest to tylko ciekawostka, ponieważ dostępność filmów w tym formacie jest praktycznie żadna. Jednak, jeśli kupujemy nowy telewizor, warto upewnić się, że obsługuje ten format, tak na wszelki wypadek. Ostatnio telewizja Sky UK przeprowadziła test nadawania na żywo transmisji z meczu w formacie 4K/UHD. 

Serwery video
Skoro już pozbyliśmy się fizycznego nośnika w postaci płyty CD, warto pójść o krok dalej i pozbyć się nośnika w postaci płyty DVD lub Blu-Ray. Serwery CinemaNAS oferują automatyczne zgrywanie oraz katalogowanie wszystkich naszych płyt z filmami, prostą obsługę (włóż dysk, poczekaj na zgranie, schowaj płytę do pudełka) oraz bardzo pojemną przestrzeń wewnętrzną. Na naszym dysku, czyli wirtualnej półce na płyty, w zależności od wersji zmieścimy nawet 400 filmów Blu-Ray lub 2 400 filmów DVD. Co najważniejsze, identycznie jak w przypadku odtwarzaczy strumieniowych audio - filmy możemy oglądać nie tylko w salonie, ale strumieniować jednocześnie do wielu pomieszczeń. Cała nasza kolekcja jest dostępna na wyciągnięcie ręki (lub smartphone'a). Jest to wyjątkowo wygodne rozwiązanie dla każdego miłośnika filmów.







Przypominamy o trwającej do 17 września 
promocji +2 na rozbudowę systemów Linn'a.

Wszystko brzmi lepiej Aktiv.

Komfort na najwyższym poziomie.



Angielska firma Aquavision łączy dwie pozornie ze sobą sprzeczne rzeczy. Kąpiel z oglądaniem telewizji, czy jak wolisz: oglądanie telewizji z kąpielą. Tak, Aquavision jest producentem telewizorów o przeznaczeniu łazienkowym. Wszędzie tam, gdzie nadmierna wilgoć oraz wysoka temperatura przeszkadza w zamontowaniu tradycyjnego telewizora, chętnie jego miejsce zajmie wodoodporny odpowiednik.

Telewizor Aquavision jest całkowicie odporny na wilgoć, wodę a także wszechobecną przy kąpieli parę. Umieszczona wewnątrz grzałka dba aby obraz nie zachodził nam nigdy mgiełką. Bez względu na to czy oglądamy poranne wiadomości, emocjonujący mecz czy lubimy poskakać po kanałach, telewizor w łazience może nam sprawiać wyjątkową przyjemność.

Luksusowe telewizory wykończone są wysokiej klasy szkłem, barwionym na kolor biały, czarny lub powłokę Mirrorvision. Do momentu włączenia telewizora wygląda on jak wysokiej klasy lustro. Dostępne rozmiary telewizorów: 19″, 26″, 32″, 40″. Na specjalne zamówienie, telewizor może mieć rozmiar 46" oraz większy. 

Umieszczony może być przy wannie, ale także pod prysznicem zapewniając, co naturalne, zawsze czysty i wysokiej klasy obraz. Prosimy o kontakt w celu wyceny interesującego Państwa modelu.

czwartek, 29 sierpnia 2013

Historia muzyki elektronicznej.


Angielski sklep muzyczny Bleep.com zaprezentował swoją listę nagrań muzyki elektronicznej, prezentującej ten gatunek muzyki od wczesnych lat 30'tych ubiegłego wieku. Lista obejmuje 55 nagrań i pozwala odkryć zupełnie nieznane (być może wielu nieznane) perypetie muzyki nietypowych instrumentów, zaskakujących połączeń oraz pionierskich rozwiązań. Na liście niestety brakuje kilku zespołów, ale to kwestia polityki wytwórni muzycznych, które nie chcą współpracować ze wszystkimi sklepami. Znajdziemy za to na stronie wiele nagrań z zasobów niezależnych wytwórni muzycznych czy też samych zespołów. Warto posłuchać.

środa, 28 sierpnia 2013

Lejonklou.


Jeszcze lepsza oferta dla miłośników czarnej płyty.

Fredrik Lejonklou jest szwedzkim konstruktorem audio. Jego ambicją było stworzenie świetnie brzmiącego systemu analogowego, do czego brakowało mu świetnego przedwzmacniacza gramofonowego. Najlepsze konstrukcje miały podstawową wadę. Były dedykowane wkładkom MC. Fredrik zaś uważa, że wkładki z ruchomym magnesem są niedoceniane głównie przez słabą jakość preampów.
Przedwzmacniacze dla wkładek z ruchomym magnesem są traktowane przez większość konstruktorów jako coś gorszego. Zarówno schematy oraz jakość użytych komponentów pozostawia wiele do życzenia. Postanowił to zmienić – zbudować najlepszy przedwzmacniacz MM, który będzie dopracowany pod każdym względem. 

Ma rację twierdząc, że dobra wkładka MM zabrzmi o niebo lepiej, zamontowana do wysokiej klasy gramofonu i w dobrym ramieniu, niż nawet najlepsza wkładka MC zamontowana w tanim gramofonie. Nie mówiąc już o łatwej i szybkiej zmianie igły, co sprawia że MM są wyborem wielu melomanów.

Jego produkty wyróżniają się wyjątkową muzykalnością oraz tworzą świetną synergię z produktami Linn'a. Warto podkreślić, że podczas procesu konstrukcji oraz strojenia wykorzystywana jest metoda tune-dem. Można tylko dodać, że Fredrik słucha na co dzień muzyki z systemu Linn'a, gdzie źródłem analogowym jest gramofon Sondek LP12 z wkładką Linn Adikt. Oczywiście MM.


W naszej ofercie znajdują Państwo dwa modele przedwzmacniaczy. Kinki kosztuje 2 400 zł, zaś referencyjny Slipsik 4 200 zł. Produkty objęte są 5-letnią gwarancją.

Za najlepszy opis może służyć opinia analogowego guru Michaela Fremera z amerykańskiego magazynu Stereophile: "Lejonklou Slipsik to najprawdpodobniej najlepiej brzmiący przedwzmacniacz MM jaki słyszałem. Posłuchaj a będziesz zasascynowany."

wtorek, 27 sierpnia 2013

NIN w Studio Masterze.



Amerykański zespół Nine Inch Nails (NIN) wydaje swoją najnowszą płytę w dwóch wersjach. Cytując za stroną muzyków: 
"Hesitation Marks was mastered in two different ways - the standard, “loud” mastering (which is what you’ll find on the CD, on iTunes, and everywhere else), and also an alternate “audiophile” mastering, which we’re offering as a free download option for anyone who purchases the album through nin.com. For the majority of people, the standard version will be preferable and differences will be difficult to detect. Audiophiles with high-end equipment and an understanding of the mastering process might prefer the alternate version."

Hesitation Marks została przygotowana w dwóch różnych wersjach. Pierwsza, standardowa "głośna" jest tą która zostanie wydana na CD, w iTunes i będzie dostępna praktycznie wszędzie. Druga, alternatywna "audiofilska" wersja będzie oferowana za darmo dla każdego kto zakupi nasz album poprzez stronę nin.com. Dla większości osób, standardowa wersja będzie tą preferowaną, a różnice będą trudne do zauważenia. Audiofile dysponujące sprzętem wysokiej jakości, którzy rozumieją potrzeby masteringu płyty mogą preferować alternatywną wersję.

Co możemy powiedzieć? Bardzo sensownie. Czasami poszczególne piosenki dostępne są w wersjach radiowych ze spłaszczoną dynamiką, aby można było usłyszeć wszystko dokładnie nawet jeśli obok naszego auta przejeżdza hałasujący autobus. Probelm w tym, że nie zawsze wszystko w muzyce jest grane tak samo głośno,  a nawet powiedzmy sobie szczerze, praktycznie nigdy. Więc jeśli chcemy ocalić naszą muzykę, aby brzmiała tak jak powinna, warto wybrać wersję "alternatywną". Wtedy usłyszymy muzykę tak jak dokładnie chcieli tego muzycy. 

Lider grupy Trent Reznor od wielu lat wspiera sprzedaż muzyki w wysokiej rozdzielczości, czyli formacie Studio Master. Hesitation Marks dostępna jest w formacie 48 kHz / 24 bit za rownowartość 40 zł. Wielkie brawa dla NIN!


sobota, 24 sierpnia 2013

Trochę techniki na weekend. Gramofon - cz. 3.

W ten weekend opowiadamy dalej o płytach winylowych oraz gramofonach. Każdy miłośnik muzyki zapisanej na czarnych płytach, prędzej czy później napotka podstawowy problem. Płyty się kurzą i brudzą. Co prawda możemy to zjawisko znacznie ograniczyć korzystając z pokrywy na gramofon oraz pamiętając o schowaniu płyt do opakowania, jednak nigdy nie uda się nam wyeliminować kurzu.

Pierwsza myśl - płyta jest brudna, więc warto ją wytrzeć. Służą do tego różnego rodzaju pędzielki, szczoteczki, zazwyczaj wykonane z delikatnego włosia lub włókien węglowych. Te ostatnie są również w stanie do pewnego stopnia ograniczyć elektryzowanie się powierzchni płyty. Problem polega na tym, że tak naprawdę usuwamy tylko rzeczy które są na górze rowka, a część z tych nieusuniętych zabrudzeń jest przenoszona w głąb rowka, co tylko sytuację pogarsza. 

W zdecydowanej większości przypadków warto więc pomyśleć o czyszczeniu igły, bo to ona będzie najszybciej zbierać kurz, wyciągając go z rowków. Warto oprzeć się pokusie umycia igły rozmaitymi płynami o mniej lub bardziej skutecznym składzie. Wsporniki wkładek gramofonowych są najczęściej puste w środku, a umycie igły może powodować wyciąganie płynu w kierunku zawieszenia. O ile rozmaite substancje są w stanie wyczyścić powierzchnię diamentu to już nie są zupełnie odpowiednie dla gumowego zawieszenia. Efekt - możemy wkładkę bardzo szybko uszkodzić i to zazwyczaj nieodwracalnie (MC).


Najlepszym sposobem czyszczenia igły są małe paski tzw. Zielonego Papieru Linn'a (Linn Green Paper), które są odpowiednio dobranym papierem który delikatnie usuwa zabrudzenia z igły. Bardzo rzadko można spotkać ultradźwiękowe szczoteczki do czyszczenia igieł, a są one również bardzo skuteczne. Czysta igła to dłuższe życie wkładki, więcej informacji odczytanych z płyty i po prostu więcej muzyki. Wiele osób jest zaskoczonych widząć, jak wiele może zdziałać zielony papier. Co ciekawe, nie stosuje go tylko szkocki producent. Od pewnego czasu kilku japońskich producentów wkładek również dodaje go w komplecie, zalecając czyszczenie na sucho.

   

Więc co można zrobić z brudną płytą? Na rynku dostępnych jest wiele specyfików służących do czyszczenia płyt. Problem polega na ich składzie, który bardzo często nie jest obojętny dla naszych płyt. Chemia tam zawarta potrafi zostawić po sobie pozostałości, jeszcze bardziej kompikując sprawę. Droższe rozwiązania, czyli odpowiednie płyny czy też myjki nie dają nam 100% skuteczności. Różnego rodzaju myjki wykorzystują szczotki, stopniowe rozpuszczanie zabrudzeń, odsysanie oraz suszenie, mamy szum, hałas i zamieszanie. Domowe receptury na płyny do czyszczenia płyt również są bardziej eksperymentami, a tych chcielibyśmy uniknąć na naszych płytach. 

Co nam pozostaje? Podobnie jak w przypadku igieł, warto zdać się na ultradźwięki. Myjki wykorzystujące to rozwiązanie zazwyczaj są za drogie aby mogły stanowić wyposażenie domowego systemu audio, chyba że mamy naprawdę duża kolekcję płyt. 

Niedługo zaprezentujemy Państwu nasze rozwiązanie tego problemu.






Przypominamy o trwającej do 17 września 
promocji +2 na rozbudowę systemów Linn'a.

Wszystko brzmi lepiej Aktiv.

piątek, 23 sierpnia 2013

Czas na winyl?


W tym miesiącu sporo czasu poświęcami gramofonom, czarnej płycie oraz wszystkimi sprawami z tym związanymi. Może czas, żeby to winyl poświęcił nam trochę czasu? 

Kalifornijski sklep ma w swojej ofercie coś, co pozwoli na cieszenie się gramofonem również podczas gotowania. Za jedyne 14 dolarów możemy kupić kuchenny minutnik w kształcie gramofonu, dzięki czemu nasze śniadanie zyska zupełnie nowy wymiar. Może teraz uda się przygotować jajka na miękko, tak aby nie były zbyt ścięte lub surowe. Trzymamy kciuki.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Black Majik..

Szczypta magii dla każdego. Wzmacniacz Linn Majik I oferuje pełne, muzykalne i wciągające brzmienie, które sprawi, że przestaniemy pamiętać o bardziej przyziemnych sprawach. Kiedy usłyszymy nasze ukochane nagrania - będzie liczyć się tylko muzyka.

Czasem potrzebujemy spokoju, chwili dla siebie i odpoczynku. Wiele systemów nie potrafi sprostać wymagającej muzyce i zaczyna nas męczyć. Tutaj możemy być pewni, że bez względu na to czym wolimy kameralny koncert Il Giardino Armonico, improwizacje Oscara Petersona czy może charyzmatyczny wokal Chrisa Cornella - wszystko będzie brzmiało świetnie.


Majik oferuje nam 2x 100 watów mocy wewnętrznej końcówki mocy, siedem wejść analogowych, świetny przedwzmacniacz gramofonowy (MM) oraz wzmacniacz słuchawkowy na osobiste sesje odsłuchowe. Czyli wszystko, czego moglibyśmy wymagać od dobrego wzmacniacza. Co ważne, potężna sekcja zasilania daje nam pewność, że nie będą nam straszne "trudne" ociążenia dużych kolumn czy też bardziej entuzjastyczne poziomy głośności od czasu do czasu. Dzięki temu, 8. symfonia Mahlera będzie miała odpowiednią dynamikę, a gitarowe solo z koncertu Led Zeppelin przekona do tej muzyki nawet największych sceptyków.

Zapraszamy na odsłuchy w naszym salonie.

środa, 21 sierpnia 2013

The Best of... Muzyka filmowa.

W zeszłym tygodniu opublikowaliśmy subiektywną listę piętnastu najgorszych okładek płyt wszechczasów. W ramach zadośćuczyniennia oczom jak również pozostałym zmysłom, przbliżamy w tym tygodniu ranking 15-tu najlepszych ścieżek dźwiękowych do filmów według AFI, czyli American Film Institute. 



1. Star Wars (1977)
John Williams



2. Gone withe the Wind (1939) 
Max Steiner



3. Lawrence of Arabia (1962) 
Maurice Jarre



4. Psycho (1960) 
Bernard Herrman




5. Godfather (1972) 
Nino Rota




6. Jaws (1975) 
John Williams



7. Laura (1944) 
David Raksin





8. The Magnificent Seven (1960) 
Elmer Bernstein



9. Chinatown (1974) 
Jerry Goldsmith



10. High Noon (1952) 
Dimitri Tiomkin



11. The Adventures of Robin Hood (1938) 
Erich Wolfgang Korngold


12. Vertigo (1958) 
Bernard Herrman



13. King Kong (1933) 
Max Steiner


14. E.T. (1982) 
John Williams



15. Out of Africa (1985) 
John Barry



Niedługo zaprezentujemy nasze zestawienie.



wtorek, 20 sierpnia 2013

Sto lat Wayne! Co najmniej...


Ten tydzień rozpoczynamy muzyką jazzową. W Niedzielę Wayne Shorter będzie obchodził swoje 80 urodziny. Uznawany za jednego z najlepszych muzyków jazzowych, rozpoczał karierę w latach 50-tych. Urodzony w New Jersey saksofonista i kompozytor, ukończył Newark Arts High School  a następnie Uniwersystet Nowojorski. 

Dzięki wytrwałości ojca Wayne juz jako dziecko grał na saksofonie (jego brat na trąbce), w armii poznał Horacego Silvera z którym koncertował. W 59' dołączył do Arta Blankeya, z którym występował z rozmaitymi projektami przez pięć lat. Jednak dopiero z Milesem Davisem wypłynął on na szerokie wody. 'In a Silent Way', 'Bitches Brew', 'Filles de Kilimanjaro' zmieniło obraz Wayne, dodając mu łatkę inowatora. Jego kompozycje były naprawdę wyjątkowe. Słychać to również później na płytach Weather Report, który to zespól współtworzył z Joe Zawinulem oraz Jaco Pastoriusem. 

Dzisiaj jednak chcielibyśmy przybliżyć wyjątkowo ciekawą ofertę francuskiego portalu. 'Speak No Evil', to szósta płyta w dorobku artysty. Nagrana już po dołączeniu do Milesa Davisa, stanowi jego własne muzyczne zdanie. Proszę sobie wyobrazić zamglony krajobraz, dolinę pełną dzikich kwiatów i rozmyte, dziawczne kształty formujące się z obłoków. Choć przechodzą nas dreszcze, idziemy dalej. Magiczny świat. Posłuchajmy.

Freddie Hubbard na trąbce, Herbie Hancock na pianinie, Ron Carter na kontrabasie, Elvin Jones na perkusji oraz Wayne Shorter ze swoim słynnym saksofonem tenorowym. Album z zbiorów wytwórni Blue Note. Za album w rozdzielczości 192/24 Studio Master zapłacimy 75 zł.

sobota, 17 sierpnia 2013

Trochę techniki na weekend. Gramofon - cz. 2.


Tydzień wcześniej omawialiśmy budowę gramofonu na przykładzie Sondek'a LP12 firmy Linn. W tym tygodniu skupimy się na budowie jednego z najmniejszych elementów systemu analogowego, czyli wkładkce gramofonowej.

Wkładka jest elementem odczytującym informację muzyczną zapisaną w rowkach płyty winylowej. Jest ona przymocowana do ramienia, które musi zapewnić stabilną platformę do jej pracy, bez wibracji oraz innych zakłóceń. W tańszych gramofonach, często produkowanych dla DJ-ów, wkładki są umieszczane na wymiennych headshellu (główce ramienia), co umożliwia szybką zmianę bez jej demontażu. 


Niestety wymienny headshell najczęściej wpływa negatywnie na sztywność ramienia. Stąd też w gramofonach z wyższej półki jest on zazwyczaj już montowany na stałe, a najlepiej jeśli jest jedną cześcią z ramieniem. 

Przejdźmy jednak do budowy wkładki jako takiej. Wkładki gramofonowe, z angielskiego 'cartridge' są budowane w kilku typach, jednak skupimy się na tych najpopularniejszych i produkowanych obecnie. Wyróżniamy wkładki MM oraz MC. MM w skrócie, czyli Moving Magnet posiadają one ruchomy magnes zamontowany do wspornika igły. Wspornik to ten element, który wystaje z obudowy wkładki. Ten sam który najczęściej opisujemy jako igłę, choć jest to nieprawidłowe. Właściwa igła jest schowana na końcu wspornika.

MM-ki są najpopularniejsze ze względu na stosunkowo prostą budowę. Stąd też są również wkładkami najtańszymi. Igła napędzana przez rowki płyty, drga na zawieszeniu przekazując informację dalej. Sygnał z drgającego magnesu jest odbierany przez cewkę w obudowie wkładki i przesyłany do wzmacniacza. Wkładki MM posiadają wiele zalet. 

Po pierwsze, wysoki poziom sygnału (dzięki czemu jest on mniej podatny na zakłócenia). Po drugie, jako że magnes jest relatywnie tani, możemy go wymieniać razem ze wspornikiem oraz igłą, kiedy ulegnie ona zużyciu. Dzięki czemu nie musimy kupować nowej wkładki za każdym razem, jeśli słuchamy dużo muzyki. Warto zauważyć, że nie wszystkie obecnie produkowane wkładki mają taką możliwość. Po trzecie - cena, dzięki czemu wkładki MM są bardziej przyjazne dla portfela.
Drugim typem są wkładki Moving Coil. MC posiadają bardzo zbliżoną budowę, jednak zupełnie odwrotną. We wkładkach MC to magnes (dokładniej magnesy) znajduje się w obudowie wkładki, a do wspornika zamocowano cewkę. Cewka jako lżejsza od magnesu, pozwala na dokładniejszy odczyt zapisanej informacji. Niestety z powodu budowy taki układ generuje sporo niższe napięcie. 
Przykładowo wkładka MM jest w stanie "wyprodukować" sygnał na poziomie 6.5 mV (miliwolta, czyli jednej tysięcznej volta). Wkładka MC poda nam sygnał 2.5 mV lub nawet mniej np. 0.4 mV. Wkładki Moving Coil, które posiadają wyższy poziom wyjściowy niż zazwyczaj spotykany nazywamy więc wysokopoziomowymi, a typowe niskopoziomowymi. Wkładki MC są wielokrotnie droższe, gdyż wymagają dużo większej dokładności montażu. Źle ustawiona cewka względem magnesu da nam bardzo zły sygnał. Dodatkowo mają one zazwyczaj dużo lepsze szlify. Nasz diament trzeba przecież przeszlifować, aby spełniał swoje zadanie.

Ważnym elementem, który musimy omówić przy budowie wkładki jest szlif igły. To on w dużej mierze decyduje co uda nam się z płyty odczytać. Tutaj wyróżniamy już więcej rozmaitych kombinacji, na dodatek sprawę komplikuje fakt, że wielu producentów używa własnych określeń na podobne lub identyczne szlify. Spróbujemy jednak przedstawić wszystko jasno.

Najprostszym typem szlifu jest typ stożkowy, który przypomina końcówkę długopisu. Niestety jego skuteczność jest dość średnia w porównaniu do bardziej zaawansowych szlifów. Nie zagłębia się on dokładnie w rowki płyty, co skutkuje słabym odczytem informacji z płyty. Im lepszy szlif, tym jest też cichszy. Wynika to z tego, że większość zabrudzeń oraz zarysowań jest na powierzchni płyty, czyli na górze rowka. Dobry szlif powoduje, że omijamy te problemy, co skutkuje cichszym odczytem.

Aby poprawić możliwości odczytu musimy przyjrzeć się bardzie zaawansowanym rozwiązaniom. Do pierwszych z nich należy szlif eliptyczny. Jak widać, ma on spłaszczone boki, będące częścią elipsy (stąd jego nazwa). Może on odczytać zdecydowanie więcej informacji, jednak dalej nie wszystkie. Jako ostrzejszy typ, będzie on bardziej niebezpieczny dla życia naszych kolekcji płytowych, kiedy już się zużyje. Dlatego warto sprawdzać co pewien czas, jak wyglada jego zużycie. Aby je zminimalizować przyda nam się zestaw do czyszczenia igły. Tzw. zielony papier Linn'a do czyszczenia wkładek będzie bardzo pomocny. 

Podobnie sprawa wygląda w przypadku droższych szlifów, również one wymagają dbałości o czystość. Line Contact stanowi u większośći producentów górę oferty. Stanowi on niemal dokładne odwzorowanie kształtu głowicy nacinającej płyty (na etapie produkcji), dzięki czemu najlepiej wydobywa on informacje z płyt winylowych. Dodatkowo, dzięki zróżnicowanej powierzchni, zużywa się ona w sposób bardziej kontrolowany i bezpieczniejszy dla płyt. Niektóre z odmian tego szlifu są nazywane są samopolerującymi, ponieważ zamiast wyostrzać swój kształt, bardziej go zaokrąglają, zmniejszając co prawda dokładność odczytu, ale nie uszkodzą na ścieżek na płycie. Mimo wszystko zalecamy regularną kontrolę stanu wkładki i wymianę na nową całą wkładkę lub igłę ze wspornikiem. 

W kolejnym odcinku opowiemy jak dbać o płyty winylowe oraz o nasz gramofon. 




Przypominamy o trwającej do 17 września 
promocji +2 na rozbudowę systemów Linn'a.

Wszystko brzmi lepiej Aktiv.