W ten weekend opowiadamy dalej o płytach winylowych oraz gramofonach. Każdy miłośnik muzyki zapisanej na czarnych płytach, prędzej czy później napotka podstawowy problem. Płyty się kurzą i brudzą. Co prawda możemy to zjawisko znacznie ograniczyć korzystając z pokrywy na gramofon oraz pamiętając o schowaniu płyt do opakowania, jednak nigdy nie uda się nam wyeliminować kurzu.
Pierwsza myśl - płyta jest brudna, więc warto ją wytrzeć. Służą do tego różnego rodzaju pędzielki, szczoteczki, zazwyczaj wykonane z delikatnego włosia lub włókien węglowych. Te ostatnie są również w stanie do pewnego stopnia ograniczyć elektryzowanie się powierzchni płyty. Problem polega na tym, że tak naprawdę usuwamy tylko rzeczy które są na górze rowka, a część z tych nieusuniętych zabrudzeń jest przenoszona w głąb rowka, co tylko sytuację pogarsza.
W zdecydowanej większości przypadków warto więc pomyśleć o czyszczeniu igły, bo to ona będzie najszybciej zbierać kurz, wyciągając go z rowków. Warto oprzeć się pokusie umycia igły rozmaitymi płynami o mniej lub bardziej skutecznym składzie. Wsporniki wkładek gramofonowych są najczęściej puste w środku, a umycie igły może powodować wyciąganie płynu w kierunku zawieszenia. O ile rozmaite substancje są w stanie wyczyścić powierzchnię diamentu to już nie są zupełnie odpowiednie dla gumowego zawieszenia. Efekt - możemy wkładkę bardzo szybko uszkodzić i to zazwyczaj nieodwracalnie (MC).
Najlepszym sposobem czyszczenia igły są małe paski tzw. Zielonego Papieru Linn'a (Linn Green Paper), które są odpowiednio dobranym papierem który delikatnie usuwa zabrudzenia z igły. Bardzo rzadko można spotkać ultradźwiękowe szczoteczki do czyszczenia igieł, a są one również bardzo skuteczne. Czysta igła to dłuższe życie wkładki, więcej informacji odczytanych z płyty i po prostu więcej muzyki. Wiele osób jest zaskoczonych widząć, jak wiele może zdziałać zielony papier. Co ciekawe, nie stosuje go tylko szkocki producent. Od pewnego czasu kilku japońskich producentów wkładek również dodaje go w komplecie, zalecając czyszczenie na sucho.
Więc co można zrobić z brudną płytą? Na rynku dostępnych jest wiele specyfików służących do czyszczenia płyt. Problem polega na ich składzie, który bardzo często nie jest obojętny dla naszych płyt. Chemia tam zawarta potrafi zostawić po sobie pozostałości, jeszcze bardziej kompikując sprawę. Droższe rozwiązania, czyli odpowiednie płyny czy też myjki nie dają nam 100% skuteczności. Różnego rodzaju myjki wykorzystują szczotki, stopniowe rozpuszczanie zabrudzeń, odsysanie oraz suszenie, mamy szum, hałas i zamieszanie. Domowe receptury na płyny do czyszczenia płyt również są bardziej eksperymentami, a tych chcielibyśmy uniknąć na naszych płytach.
Co nam pozostaje? Podobnie jak w przypadku igieł, warto zdać się na ultradźwięki. Myjki wykorzystujące to rozwiązanie zazwyczaj są za drogie aby mogły stanowić wyposażenie domowego systemu audio, chyba że mamy naprawdę duża kolekcję płyt.
Niedługo zaprezentujemy Państwu nasze rozwiązanie tego problemu.
Przypominamy o trwającej do 17 września
promocji +2 na rozbudowę systemów Linn'a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz