sobota, 5 lipca 2014

Trochę techniki na weekend. Bez przewodów. cz. I.

W dzisiejszym odcinku postaramy się o wyjaśnienie wszystkich potocznie "bezprzewodowych" systemów audio. Najczęściej, kiedy mówimy o braku przewodów, mamy na myśli radiową transmisję danych - audio lub komputerowych. O ile Wi-Fi jest bardzo powszechne i każdy wie (przynajmniej mniej więcej) jak to działa, o tyle wokół bezprzewodowych systemów audio powstało wiele mitów.

Bluetooth to chyba najczęściej kojarzona technologia z bezprzewodowymi systemami audio. Na początku używana w telefonach komórkowych do podłączenia słuchawek lub wymiany informacjami, jest również używana bardzo powszechnie do przesyłania dźwięku z telefonu lub tabletu do rozmaitych głośników kompatybilnych z tym standardem. Występuje w wielu wersjach, jednak do dzisiaj nie umożliwia przesyłania dźwięku bez utraty jakości (względem plików FLAC/ALAC). O ile wykorzystujemy go do strumieniowania muzyki z plików mp3 lub  filmów z YouTune, to nie będzie to przeszkodą. Jeśli jednak chcemy go użyć do poważnego słuchania, niestety nie zdaje egzaminu. 


Na rynku istnieje wiele systemów, dzięki którym możemy podłączyć odbiornik Bluetooth do naszego systemu - zarówno w formie cyfrowej jak i analogowej. Największą zaletą BT jest uniwersalność: jest obsługiwany przez telefony Apple, z systemem operacyjnym Android, Windows Phone oraz Blackberry. 

"Odpowiednikiem" Bluetootha na urządzeniach firmy Apple jest AirPlay. Jest ona używana wyłącznie przez urządzenia tej firmy, ale na szczęście odbiornikami mogą być już urządzenia firm zewnętrznych. Największą zaletą tego rozwiązania jest jakość. Sposób transmisji gwarantuje bezstratne przesłanie sygnału o jakości CD (np. ALAC 44.1/16), dzięki czemu nie mamy utraty jakości podczas strumieniowania muzyki np. z serwisu WiMP HiFi. Jest to również dobre rozwiązanie, jeśli chcemy zabrać ze sobą kilka płyt (lub kilkanaście) a nie kompresować muzyki do mp3-ki.



Oprócz sygnału audio AirPlay pozwala na przesył strumienia video. Wszystko odbywa się przez sieć wi-fi. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, podobne do popularnego przesyłania dźwięku przez protokół Bluetooth, jednak pozwala na więcej swobody. Po pierwsze, nie jesteśmy ograniczeni zasięgiem Bluetooth – od 5 do 15 metrów. Minusem jest mniejsza popularność tego standardu i konieczność podłączenia urządzeń do domowej sieci komputerowej. Co prawda nieliczne urządzenia mogą tworzyć ją same, jednak dalej jest to pewne ograniczenie.



Co warte zauważenia, w AirPlayu przesyłany sygnał jest cyfrowy, dzięki czemu można wykorzystać lepsze przetworniki oraz układy audio niż w urządzeniach przenośnych. iPad lub iPhone (lub iPod Touch) może służyć tylko za nośnik lub ekran, a dźwięk otrzymamy na naszym systemie. Warto wiedzieć, że wszystkie DSy i DSMy Linn'a są w pełni kompatybilne z AirPlayem. Widoczny powyżej system Kiko będzie idealnym rozwiązaniem w salonie, sypialni lub gabinecie.

W następnej części poruszymy pozostałe metody walki z kablem - mniej i bardziej udane. Spróbujemy również wyjaśnić czemu niektóre systemy są bezprzewodowe tylko z nazwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz