W prasie często można przeczytać o systemach audio/video określanych jako 'lifestyle'. O co tutaj chodzi? To określenie dla sprzętu najprawdopodobniej wymyślił jakiś łebski marketingowiec, który stylem życia nazwał małe, plastikowe kolumny które nie nadają się do grania normalnej muzyki. Przynajmniej tak sprawa wygląda w przypadku większości produktów, które znajdziemy na półkach super i hipermarketów.
Obłe plastikowe kształty, dziwaczne formy i zazwyczaj miniaturowe rozmiary przetworników mają zagwarantować nam niesamowite przeżycia, szczególnie w kinie domowym. Zazwyczaj najbardziej wybijającą się informacją jest moc takiego zestawu, który gdyby został zmuszony do grania minimalnie głośniej niż standardowy poziom irytuje słuchacza szybciej niż prezentacja niskobudżetowego horroru z zombie w roli głównej na festiwalu filmowym w Cannes.
Według nas prawdziwy sprzęt 'lifestyle', to taki który może swobodnie wtopić się w domowe wnętrze, uzupełnić życie rodziny muzyką, nie będzie przesadnie drogi ani skomplikowany w obsłudze. Solidnie wykonany ma za zadanie przez lata dostarczać wiele radości z każdego nowego albumu, którego będziemy mieli ochotę posłuchać.
Wbrew pozorom, dobry system na początek nie musi dużo kosztować. Dobrym przykładem są widoczne na powyższym zdjęciu kolumny Acoustic Energy o wdzięcznej nazwie Compact. Kosztują one niecały tysiąc złotych za parę (999). Spokojnie zmieszczą się na półce w gabinecie, ustawione w sypialni lub pokoju dziecka. Dodajmy do tego fajny wzmacniacz lub odtwarzacz strumieniowy ze wzmacniaczem i mamy kompaktowy system muzyczny, który sprawdzi się zdecydowanie lepiej niż plastikowa stacją dokująca do telefonu lub mini-wieża popularnego producenta. Jeśli kochamy muzykę, warto zdać się na specjalistów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz