wtorek, 14 stycznia 2014

Koszyk płytowy.


Cannonball Adderley 'Somethin' Else'

Wytrawnym jazz-fanom nazwisko Cannonball Adderley  z pewnością nie jest obce. Ba, słysząc je, serce bije im mocniej, bo to wspaniały muzyk i kompozytor, wirtuoz saksofonu altowego. Urodził się na Florydzie, ale do rozwoju jego talentu potrzeba było chłodniejszego klimatu. Przeniósł się więc do Nowego Jorku, gdzie dołączył do sekstetu samego Milesa Davisa zastępując w nim, a jakże, samego Johna Clotraneˈa. Adderley brał udział w nagraniu tak ważnych płyt Davisa jak: 'Milestones' i  'Kind of Blue'.

Płyta, którą polecamy to kwintesencja jazzu drugiej połowy lat 50-tych. To między innymi z takich wzorców całymi garściami czerpali nasi rodzimi muzycy wprowadzając (nie bez przeszkód) imperialistyczną muzykę na nasz wytęskniony prawdy rynek. Komeda, Trzaskowski, Ptaszyn Wróblewski, Nahorny, Namysłowski to tylko garstka z tych, których amerykański jazz lat 50-tych uczył i ukształtował.

Szczególnie dziś świetnie się tej płyty słucha, bo to powrót tego jazzu, którego wielu z nas po prostu dziś brakuje – mowa tu o starszych audiofilach – lub młodych, którzy w starszych nagraniach szukają inspiracji. Nic dziwnego, bo co muzyk na tej płycie to legenda. Słuchajcie jej pilnie o cieszcie się każdą nutką.

Płyta jest doskonale zremasteryzowana. Dostępna w wersji 192/24 w sklepie muzycznym HD Tracks i kosztuje równowartość 80 zł. 




Laki Mera 'Turn All Memory to White Noise'

Laki Mera to trzyosobowy zespół muzyki elektronicznej, bliski nam, bo z Glasgow w Szkocji. Powstał w 2004 roku przy okazji nagrań w studio, zapewne, bo brak jest bliższych informacji, utworzony z muzyków sesyjnych.

Uwielbiam jak dziś dziennikarze muzyczni prześcigają się w określaniu stylów poszczególnych wykonawców. W przypadku Laki Mera też jest ciekawie, bo prasa ich styl określa jako:
- „folktronica” – czyli “elektronika w wydaniu folkowym”,
- ”trip hop” – to „podróżując z podskokami” lub „podskok i odlot”,
- „lush space jazz” – tu możliwości jest kilka, np. „przestrzenny jazz dla meneli” lub „bujny, świeży i przestrzenny jazz”. Nic dziwnego w Szkocji świeżego powietrza pod dostatkiem. Tam się oddycha … jak w Alpach.
- Wreszcie -"pristine pop chamber music of the highest quality" – to już poezja - „nieskazitelna (jak to powietrze) najwyższej jakości popularna muzyka kameralna”. Prawda, że ładnie.

Pomysłów dziennikarzom nie brakuje, ale trzeba przyznać, że muzyka zespołu przykuwa uwagę i co ważne wraz z kolejnymi utworami słucha jej się z takim samym, a może jeszcze większym zainteresowaniem, a to dziś niezbyt często się zdarza. Brawo. Zadowoleni będą szczególnie ci, którzy lubią muzykę z pod znaku angielskiego Bristolu (Portishead, Massive Attack), czy np. rodzimego Liz Fraser z Cocteau Twins. Album w 24-bitach kosztuje 85 zł. Polecamy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz